|
o cóż strona jest monotematyczna:), czyli znajdziecie tu moją powieść zatytułowaną "Wilczy Pasterz", a także parę moich własnych szkiców, gdy jeszcze myślałem o komiksie, a nie o powieści, z czasem rozrosła się do całkiem sporych rozmiarów. Większości z was pewnie moje nazwisko nic nie mówi, dlatego jest to powieść [SPECNAZ]Hayabusy, a nie Janusza Kubskiego, bo pod takim nickiem zna mnie sporo graczy Counter-Strike'a, kontakt ze mną to j.kubski@allplay.pl, a także z4t0ichi@gmail.com.
Powieść, nim stała się powieścią, miała być komiksem fantasy, a potem powieścią fantasy, a w zasadzie delikatnym pastiszem tego gatunku i mam nadzieje, że udało mi się to zrealizować, mam też nadzieję, że moja powieść was zainteresuje, a czasem nawet rozbawi, dokładnie tak, jak chciałem, no i że przeczytacie ją do samego końca. Czy udało mi się moje zamiary zrealizować? Nie wiem, czekam na wasze odpowiedzi. Autor ma zupełnie inne podejście do swych dzieł i wielu rzeczy nie widzi tak, jak widzi je czytelnik, a czasem widzi więcej, bo zna i rozumie lepiej własne intencje, tylko że najczęściej na intencjach się kończy, gorzej z realizacją. Parafrazując powiedzenie "koń jaki jest każdy widzi" moja powieść też, nie doczekała się publikacji w formie książkowej, ale otrzymujecie ją w internecie, taką, jaka jest, może nie jest doskonała, może jest gorsza niż mogłaby być, może wymaga jeszcze pewnych poprawek, dlatego czekam na wasze uwagi i sugestie, ale nie liczcie na duże zmiany:), jestem za leniwy to raz, a po drugie za uparty, by zmieniać ją zasadniczo, a tym bardziej ciąć, czy skracać do akceptowalnych przez potencjalnego wydawcę rozmiarów. To opasłe tomiszcze i niech już takim zostanie. Rodziło się bólach i do tego pewnie dłużej niż mogło i powinno, dobre dziesięć lat. Kawał czasu ktoś powie, ale w końcu jest, a w sporej mierze to zasługa mojej żony, która wykazała anielską wprost cierpliwość i zrozumienie, jak rzadko która kobieta (wszyscy wiedzą jakie są kobiety - to zupełnie inny gatunek homo sapiens), dlatego i te dziesięć lat i całą powieść jej dedykuje, mojej najukochańszej i najlepszej żonie, jedynej na całym świecie (sam nie wiedziałem, że takie kobiety istnieją), gdyby nie ona pewnie pisałbym jeszcze przez następne dziesięć lat, a może nigdy bym jej nie skończył, wiem, jestem leniem, [SPECNAZ]Yrenka, czyli moja żona też to wie, zamiast pisać (pracować) wolałem bawić się, ale taki już jestem, pewnie za stary, by się zmienić, może też za stary by się bawić (i grać w CS'a), ale przecież właśnie za to mnie kochają:)))). A jeśli wasze uwagi nie spodobają mi się, hehe, usłyszycie ode mnie jedno słowo - Wiem! Potem i tak zrobię po swojemu. |