|
Jak już wspominałem na początku miał być to komiks, a komiksy interesowały mnie od dziecka, w Polsce w dawnych latach nie było oprócz Tytusa, Romka i Atomka, a potem Kapitana Klossa i Kapitana Żbika niczego, ale psim swędem miałem dostęp do całkiem sporej literatury komiksowej - obok mnie była fabryka papieru, która przerabiała makulaturę, chyba ze skandynawii i tam, jako dzieciaki przekradaliśmy się, by z tzw balotów wyciągać to i owo, między innymi sporo komiksów, chociaż po szwedzku, był tam i Tarzan i Dr. Jekkyl and Mr. Hyde i mnóstwo komiksów historycznych o Cezarze i podbojach Galii, często przerysowywałem je, przy okazji szkoląc rękę, najbardziej zaś podobały mi się rysunki oddające ruch i denamikę, jakby zatrzymane na stopklatce.
|
Tutaj Perun tłucze swoich współplemieńców kijem samobijem, ale w pierwotnym zamyśle był to fragment "akcji" z zasadzki na Peruna, myślałem wtedy o wynajętych zabójcach, którzy mieli go zlikwidować. Na innych szkicach próbowałem jeszcze rozrysować wszystkie fazy ruchu kija itp. taki slow motion, a może nawet bullet time:)
|
|
Perun w końcu dogadał się z Welesem, stoją w towarzystwie wilków, pokazując na odległą osadę i piramidę dhugów
|
fragment ich wędrówki przez puszczę, widać jeszcze stojącego obok nich Łasego, którego w finalnej wersji powieści już nie było w tym momencie akcji
|
Miecz Zubarana był wielkim mieczem, dlatego Perun miał problemy z jego uniesieniem, nosił go potem na plecach, tu widać jak się zmaga z potężnym orężem, najprawdopodobniej zaskoczony jego rozmiarami i wagą.
Wcześniej zastanawiałem się, jak Perun ma wyglądać, nigdy nie potrafiłem rysować dzieci, a przecież Perun nie jest tak stary, na jakiego wygląda na ilustracji, w kazdym razie mniej więcej tak go sobie wyobrażałem te 15 lat temu. Ilustracja powstała chyba na jakiś bardzo nudnych wykładach, stąd widać kratki, rysowałem wszędzie gdzie się dało, zaprzątnięty pomysłem
|
Wizyta u króla, który jest najwyraźniej "zmęczony". Król pijanica. W pierwotnym zamyśle nie było jeszcze Alaryka, myślałem o Zubaranie - imię"pożyczyłem" z gry "Ishar", tak jak Grimzell i Zelorana, a nawet o Conanie, jako zapitym monarsze, nie potrafiącym zapomnieć o Valerii
|
Miecz - motyw w jakiejś części zaczerpnięty z opowieści arturiańskich i chyba Conana, zresztą czy wyobrażacie sobie fantasy bez miecza? Tu miecz wisi, może dlatego, żeby pokazać dysproporcje między niewielkim Perunem, a wielkim mieczem i równocześnie uzmysłowić, jakim wielkoludem musiał być Zubaran.
Perun tu jeszcze kradnie miecz, jest sam, choć później zostało to przedstawione zupełnie inaczej, a miecz leżał na kominku.
|
Wieża dhugów? Długo myślałem jak będzie wyglądać, ta wydaje się być niedostępna, siegajaca chmur, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego pomysłu na rzecz czegoś w kształcie piramid majów, równie tajemnicza i niedostępna, a jak to zbudowano, do dzisiaj nie wie nikt?
|
Zamczysko Welesa, chyba jednak coś z nim nie tak i ci jeźdźcy w oddali też nie za bardzo chyba pasują.
Z czasem narysował bym to inaczej, wciśnięte między niedostępne szczyty, przylepione do jakiegoś z nich, zwalona wieża, zrujnowane blanki i cień Welesa spacerującego po nich
|
Nie to nie jest główny bohater, to raczej podstarzały Arnold, czy raczej Conan, wyłysiały lekko, z brzuszyskiem rozdętym od hektolitrów wypijanego piwska (bezalkoholowego oczywiście), z czasem tę postać zastąpił Alaryk, może nie tak "szeroki", ale również dosyć mocno zbudowany, jednak baaardzo zmęczony już życiem i oczywiście dużo starszy.
|
|